„Nic mi nigdy nie wychodzi”. „Jeju, jaka ja jestem głupia”. „Jak on mógłby mnie chcieć, przecież nie jestem wystarczająco fajna, ładna…”.
Pytanie czy rzuciłybyśmy też takie obelgi w stronę swojej najlepszej przyjaciółki? Czy powiedziałybyśmy do niej, że jest beznadziejna albo brzydka? Dlaczego zatem mówimy te wszystkie brzydkie rzeczy do siebie – do najważniejszej osoby w naszym życiu?!
Takie negatywne myśli zdecydowanie nie są dla nas sprzyjające i też w żaden sposób nie poprawiają naszego postrzegania siebie. A przecież każda z nas chce się czuć ze sobą fajnie. Każda z nas chce myśleć o sobie „ale ja jestem zajebista!”. Każda z nas chce być uważana za wyjątkową, mądrą i piękną kobietę. Pewnie, że fajnie jest usłyszeć komplement z czyichś ust, natomiast to czego tak naprawdę potrzebujemy to zbudowanie poczucia wyjątkowości płynącej nie z zewnątrz ale od wewnątrz.
Dom nie stanie na grząskim gruncie, do tego potrzebny jest solidny fundament.
Wszystko sprowadza się do tego jak traktujemy siebie i w co MY wierzymy o sobie. Każda z nas pragnie by ją kochano i szanowano. Dlaczego jednak same nie zafundujemy sobie każdego dnia odrobiny miłości a zamiast tego oczekujemy, że wszyscy INNI nam ją dostarczą? Czy to nie jest trochę egoistyczne? Czy nie byłoby fajniej mieć już tą całą miłość w sobie a komplementy od innych byłyby tylko bonusem? Z resztą nic nam po czułych słówkach od innych ludzi, jeżeli same nie do końca w nie wierzymy. Dziewczyny, czas aby zacząć wypleniać chwasty, które niechcący zasiałyśmy tymi negatywnymi myślami aby dać przestrzeń na posadzenie w ich miejsce pięknie pachnących kwiatów. To jest nasz ogród, o który my same musimy zadbać.
Jak przerwać cykl tych negatywnych myśli?
Pierwszym krokiem jest zastąpienie negatywnych myśli pozytywnymi afirmacjami. Afirmacje to nic innego jak stwierdzenia, które mogą pomóc nam zwalczyć samosabotowanie i negatywne myśli. Celem takich afirmacji jest właśnie przyciągnięcie do siebie tego co pragniemy poprzez częste powtarzanie.
Jeśli do tej pory używałyśmy w stosunku do siebie raczej przykrych słów, to najwyższy czas zupdatować swój słownik. Popatrzmy na siebie z większą miłością i przypomnijmy sobie jakimi cudownymi istotami jesteśmy. Wybierzmy zatem swoją ulubioną PIĄTKĘ, czyli 5 magicznych przymiotników, którymi chcemy się obdarować. Co mam na myśli? Jeśli np. przechodząc obok lustra łapiemy się na tym, że dopada nas raczej przygnębienie niż radość i myśli typu jak ja wyglądam(?), to naszym nowym zadaniem będzie dobranie słów o zdecydowanie wyższej wibracji – JESTEM PIĘKNA. Uważamy, że jesteśmy mniej inteligentne od innych? – JESTEM MĄDRA. Nie lubimy siebie? – KOCHAM CIĘ.
Tak, to może nie być wcale takie łatwe, szczególnie na początku. Możemy mieć wrażenie, że się okłamujemy. W głowach automatycznie pojawi się głos 'co ty gadasz, co to za bzdury, przecież wiesz, że to nieprawda’. Cenzor zaraz będzie chciał dojść do głosu ale musimy go wtedy zignorować. Może być nam nawet głupio powiedzieć sobie jakiś komplement, bo od dawna powtarzałyśmy sobie, że czegoś nam brakuje.
The illusory truth effect
Czy słyszałyście o efekcie iluzji prawdy i o tym, że długo powtarzane kłamstwo staje się naszą prawdą? W taki właśnie sposób uwierzyłyśmy w jedną z największych bredni – że czegoś nam brakuje. Pomyślmy tylko, czy będąc małymi dziećmi uważałyśmy się za brzydkie albo niemądre? Oczywiście, że nie! Wprost przeciwnie, kochałyśmy się i uwielbiałyśmy przeglądać się w lustrze kręcąc w tym czasie kółeczka tyłeczkiem. Byłyśmy idealne i nawet przez myśl nam nie przeszło, że może być inaczej. Niestety z czasem, w miarę dojrzewania, zaczęłyśmy sobie coraz bardziej wmawiać, że nie jesteśmy wcale takie wyjątkowe. Może usłyszałyśmy kiedyś od kogoś coś niemiłego i tak nam się to mocno zagnieździło w głowie (poprzez ciągłe wspominanie tego momentu), że w to uwierzyłyśmy. Ale prawda jest inna. Prawdą jest to, że każda z nas jest inna ale i każda z nas jest cudowna. Czas zatem wrócić na właściwe tory, z których kiedyś wypadłyśmy i przypomnieć sobie jakie jesteśmy naprawdę.
Gotowe na wyzwanie?
To zadanie możemy wykonać na dwa sposoby. Pierwszym z nich jest wypowiedzenie na głos a drugim zapisanie na kartce 5 stwierdzeń dotyczących tego kim (już) jesteśmy. Ja używam zawsze tych samych afirmacji:
Jestem piękna. Jestem mądra. Jestem pewna siebie. Mogę osiągnąć wszystko co chcę. Kocham cię.
Chodzi o to, żeby w 100% skoncentrować się na wypowiadanych (lub zapisywanych) słowach. Nie na tym czy są prawdziwe i czy tak aktualnie czujemy. Po prostu poczujmy jak ta pozywtywna energia przepływa przez nas w tym momencie. Te same zadania będziemy powtarzały przez klika minut, dlatego fajnie jest sobie przygotować już wcześniej odpowiednią przestrzeń, żeby czuć się w tym czasie zupełnie swobodnie. Ja osobiście lubię wtedy być sama w pokoju, rozsiąść się wygodnie na łóżku i zapuścić w tle delikatną relaksującą melodię. Fajnie jest też zapalić świeczuszkę czy postawić dyfuzor ze swoim ulubionym zapachem. Można też zabrać kocyk i wyjść na podwórko albo do parku.